Byłam dzisiaj z przyjaciółką we Wrocławiu, żeby oprowadzić naszą koleżankę po najciekawszych obiektach. Oczywiście nie mogło zabraknąć w tym Gmachu Głównego Uniwersytetu oraz biblioteki na ul. Szajnochy. Stare książki - cud, miód i orzeszki :D Oto kilka zdjęć z tej wyprawy:
Album na 30 jubileusz Uniwersytetu Viadrina, 3 sierpnia 1841 roku (Uczelnia ta została w 1811 roku połączona z Akademią Leopoldyńską we Wrocławiu).
Inne ze zbiorów jakie znajdują się w sali im F. Longchampsa:
Ten rękopis na liściach palmowych wydaje mi się szczególnie ciekawy, także z racji mojej specjalności edytorskiej. Na pierwszy rzut oka nie jest to nic specjalnego, a jednak: to dziewiętnastowieczny traktat poświęcony medycynie słoni napisany w języku syngaleskim! Języka tego używano na Cejlonie. Fascynujący i intrygujący eksponat.
Biblioteka przy ul. Szajnochy - jeszcze w swojej zabytkowej, czarującej oprawie:
Niestety, Biblioteka Uniwersytecka przenosi się powoli do nowego gmachu. A szkoda, bo ten stary, piękny budynek dodawał niesamowitego uroku odwiedzaniu jej - nie tylko w sprawach naukowych...
I na koniec coś, co zawsze bardzo mnie cieszy we Wrocławiu, czyli bookcrossing. Takich budek jest kilka, w tym przed budynkiem Dworca Głównego PKP oraz na Rynku. Można tam zostawić książkę, którą ktoś weźmie do poczytania, a jeśli będzie miało się szczęście - zabrać inną w ramach wymiany.
Jeśli u was też są takie budki, pochwalcie się nimi! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz